Koń padł po kolizji z samochodem. Potem mogły się pojawić przy nim wilki

2016-10-21 18:16:27(ost. akt: 2016-10-21 20:45:06)

Autor zdjęcia: Czytelnik JS

Konie wybiegły na drogę wprost pod nadjeżdżające auta. Jedno ze zwierząt padło na polu po uderzeniu przez samochód. Później pojawiły się przy nim wilki lub podobne do nich psy. Nadleśniczy Pampuch potwierdził, że na tym terenie żyją wilki.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Czy konia zagryzły wilki?

Czy konia zagryzły wilki?

Kilka dni temu pisaliśmy o padłym koniu, który został zauważony na polu między Witkami a Wiatrowcem. Czytelnicy informowali nas, że widzieli przy nim stado wilków lub podobnych do nich psów. Zastanawiali się czy to nie wilki go zagryzły.

W wyjaśnienie poprosiliśmy policję. Oto komunikat, który dostaliśmy w odpowiedzi:


Skontaktowaliśmy się z autorem jednego z nadesłanych nam zdjęć. - Podszedłem dość blisko do tego konia. Rzeczywiście miał na boku ślady jakby po ugryzieniach. Nie widziałem jednak przy nim żadnych zwierząt - mówił czytelnik JS.

Autor pierwszych zdjęć nie negował tego, że koń padł po uderzeniu przez pojazd. Powtarzał wciąż, że widział przy nim stado wilków lub psów do nich podobnych.



A czy to rzeczywiście mogły być wilki? W roku 2015 na terenie nadleśnictw w naszym województwie i woj. podlaskim przeprowadzono ich liczenie. Wówczas nie stwierdzono ich występowania w Nadleśnictwie Bartoszyce, bo... nie prowadzono w nim tropienia wilków. Stwierdzono natomiast występowanie wilków w Nadleśnictwie Srokowo, sąsiadującym z gminą Sępopol.

Nadleśniczy Nadleśnictwa Bartoszyce Zygmunt Zbigniew Pampuch potwierdził nam w rozmowie telefonicznej, że na terenie tego nadleśnictwa bytują wilki i nie są to jedynie "wilki przejściowe", czyli pojawiające się co jakiś czas.

- W 2015 roku zgłosiliśmy się do akcji liczenia tropów, ale liczy się je na śniegu a śniegu u nas nie było. Szacujemy, że na naszym terenie żyje 10 wilków. Mamy o tym sygnały od leśniczych, myśliwych i widzimy to po populacji zwierzyny płowej. Także upolowanej i objedzonej przez wilki - mówił nadleśniczy Pampuch.

- Oczywiście nie wiem, czy do tego padłego konia podeszły akurat wilki, ale jest to możliwe. Mógłby to ewentualnie sprawdzić jeden z naszych pracowników, który jest specjalnie przeszkolony do rozpoznawania tropów - dodał.

and




Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. koń #2094991 | 91.94.*.* 22 paź 2016 20:58

    Odkrył Amerykę ,już dawno w lesie wilki u nas widziałem , Pan Pampuch chyba śpi zamiast pracować ,brawo więcej takich PISiorów "

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Ja tylko pytam #2094932 | 91.94.*.* 22 paź 2016 19:44

    Właściciel zobowiązał się zabezpieczyć padlinę a co z właścicielami aut?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. sx #2094513 | 81.190.*.* 22 paź 2016 04:13

    ukarali mandatem 250 złotych buhahaha

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  4. kyg #2094486 | 217.99.*.* 22 paź 2016 00:00

    Nadleśniczy Pampuch? Pampuch jest chyba posłem!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. zap #2094269 | 94.254.*.* 21 paź 2016 19:29

      Jaka redakcja taka sensacja,tam gdzie jest coś do zjedzenia nieżywego śmierdzącego padniętego tam są "amatorzy"takiego pokarmu,nie róbcie sensacji tam gdzie jej nie ma,padłego konia ,mógł poszarpać lis,jenot itp.,nie straszmy wilkiem i czarnym ludem ,to noie średniowiecze,fotograf jak sądze amator zarówno w fotografii jak i w czytaniu śladów zwierząt chciał chyba zaistnieć i podsycić ciekawość ,ale niestety nie udało się,radze lepiej dobierać współpracowników

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      Pokaż wszystkie komentarze (7)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5